Załóż bloga
Katalog blogów
Szablony
<<
>>
wszystkie blogi
BlueBlair-Marek's absurdlog
biografia
Murzinek Bambo
2014-06-09 18:25:16
·
Skomentuj
Skomentuj
*
czytaj dalej
»
Lokomotywa
2014-06-09 18:22:28
·
Skomentuj
Julian Tuwim "Lokomotywa" w przekładzie na gwarę śląską
Skomentuj
*
czytaj dalej
»
Pan
2014-06-09 18:20:57
·
Skomentuj
Pan Hilary
Skomentuj
*
czytaj dalej
»
Autor
BlueBlair-Marek
O blogu
Bo nikt nie zajrzy co mam w profilu
Informuj mnie o nowościach na blogu
Najnowsze posty
9 czerwca 2014
Murzinek Bambo
Lokomotywa
Pan
Najpopularniejsze posty
Murzinek Bambo
Lokomotywa
Pan
Moje pliki
Moje albumy w Szaffie
Jabłka Śląskie
Zlot śląski
Linki
Pewnego dnia dom lokalnego bimbrownika i znanego hobbickiego moczymordy i menela – Bilbo Baginsa odwiedził nie mniej znany deliyk Gandalf… Gandalf pił tak często, że zaniki pamięci ile pozwalały mu nawet stwierdzić ile ma naprawdę lat! Razem urządzili wspólną Liban…No….Biesiade. Bilbo zaprosił znajome elfki, a Gandalf swoich przyjaciół – brygadę 12 psychopatów. Blbo wesoło wsłuchując się w gwizd wrzącego zacieru postanowił wszystkich poczęstować. Napięcie rosło, poziom alkoholu we krwi też. W końcu biesiadnikom skończył się domowy alkohol, a ponieważ nie mieli ani grosza przy duszy, postanowili obrobić komuś chałupę.
Torin podał namiary na posiadłość pewnego nadzianego gościa, który kiedyś nie zapłacił mu za robotę. I tak drużyna 12 krasnoludzkich psychopatów, hobbista bimbrownika i ludzkiego deliryka wyruszyła w drogę by obrobić chałupę Smaugowi, jak będzie spał. Bilbo zabrał na dogę tlko ostatnią skrzyneczkę wina Mocny Byk.
I tak szła brygada przez Sródziemie gwałcąc, mordując i grabiąc, pozostawiając tylko zgliszcza i rozpacz. Do tego, ponieważ ostatnia ostatnia skrzyneczka Biblia była cały czas w użytku, wesoło sobie przez drogę podśpiewywali i radowali się bez najmniejszego powodu 9 ich dobry humor podczas niebezpiecznej misji można tłumaczyć wizjami wywołanymi nadmiernym spożyciem Mocnego Byka ). Ale do czasu. Pewnej nocy, gdy Byka spożyli jeszcze więcej niż zwykle, wpadli na pomysł utopienia jednego ze swoich towarzyszy. Niestety w efekcie tej zabawy do wody wpadły zapasy, a ów druh i tak wylazł. I na tym skończyło się ich śpiewanie. W stanie furii drużyna jeszcze wykończyła rodzinę Troli.Gandalf i Bilbo grzebiąc w mieszkaniu owych troli znaleźli całkiem sporą liczbę kosztowności, telewizor plazmowy i kuchenkę mikrofalową. Oczywiście nasi bohaterowie nie byli w ciemię bici i o łupach nic krasnoludą nawet pisnęli, tylko zakopali wszystko razem z trolami w ogródku, zaznaczając miejsce flaszką. Potem wesoło wtargnęli do miasteczka orków i jak wszyscy spali, gwizdnęli im zapasy wina.
Oczywiście Bilbo jak się obudził to nawet nie wiedział gdzie jest… Włóczył się po mieście bez celu ,aż w jednym kontenerze na śmieci znalazł lumpa któremu jego kumple z parku nadali pseudonim Gollum. Gollum, jak większość konsumentów denaturatu, miał urojenia…. Opowiadał Bilbowi jak to on łódeczką po kontenerze pływa, że ma taki pierścionek co jak go założy to go nie widać, i inne różne brednie…. W końcu Bilbo postanowił sprowadzić na Golluma śmierć głodową, gdyż ten chciał wykorzystać hobbista w charakterze kolacji. BIlbo w międzyczasie zaiwanił lumpowi jego pierścionek, myśląc, że może go zastawi w lombardzie.
Kumpli Bilba w pobliżu nie było widać, więc hobbit sam musiał ich odnaleźć. I znalazł siedzących na drzewie w parku, obrzucających spacerujących tu i ówdzie wargów koktajlami Mołotowa. Acha. Ponieważ drzewo na które wdrapała się brygada było eukaliptusem, jego stan przypominał stan pewnego drzewa z filmu „Walka o ogień”. W końcu zostali zamknięci w izbie wytrzeźwień. Ponieważ bez wyjątku byli strasznie narąbani, mieli tej nocy dużo deliriów. Jedni wyobrażali sobie że są niewidzialni, inni że są uwięzieni. Jednak na końcu wszyscy uroili sobie, że zostali zamknięci w beczkach wina ! W końcu ich wypuścili i załoga mogła kontynuować przygodę.
Pewnego dnia po przebudzeniu nasi bohaterowie stwierdzili, że Gandalf gdzieś zniknął podobnie jak wszystkie portfele. W końcu odnaleźli dom tego Smoua, lecz nie było go w domu, bo miał urlop. Powoli zebrali wszystkie skarby. W między czasie zainteresowała się nimi policja – buszowali w końcu w cudzym domu. Hobbit i kompania zabarykadowali się w środku udali, że mają i inne takie. Bilbo widząc, że nie ma już sensu dłużej ryzykować, zwinął w nocy co się da i zwiał. Policja wezwała oddziały antyterrorystyczne, ale jakaś organizacja terrorystyczna oglądała dziennik i wysłała swoich w helikopterze HAWK – coś tam.
Bilbo tymczasem wrócił z majątkiem do Hobbitonu ale tam już czekała na niego rodzina z wnioskiem o ubezwłasnowolnienie.
Koniec
Statsy bloga
Postów: 3
Komentarzy: 0
Odsłon: 4500
Napędzana humorem dzięki
Joe Monsterowi