Nie całkiem poważnie o seksie 4 - jak tych facetów łatwo skusić seksem
Piotr Iskra: Mówiliśmy ostatnio o zażartej rywalizacji wśród kobiet i o przybierającej na sile walce płci. Czym to jest spowodowane?
Marcin Langer: Za te zmiany w kulturze odpowiedzialne są różne strategie rozprzestrzeniania własnego materiału genetycznego stosowane przez mężczyzn i kobiety. Ich odmienność wynika z dymorfizmu płciowego omawianego w odcinku 2, ale ich specyficzny charakter to adaptacja do aktualnej kultury i panującej ideologii.
P.I.: Czego w takim razie mężczyźni pragną od kobiet i v.v.?
M.L.: Jeśli chodzi o uwarunkowane ewolucyjnie męskie preferencje, to są one proste jak budowa cepa: atrakcyjny wygląd fizyczny, młodość, płodność, stosunek talii do bioder jak najbliższy 0,7 i dopiero potem cechy charakteru i inteligencja. Mężczyźni kochają kobiece ciała, a kobiety zakochują się w warunkach, jakie zapewnia związek z danym mężczyzną (statusie, znajomościach, popularności, bezpieczeństwie), dlatego cechy osobowości, o których mówiliśmy i inteligencja mężczyzn są oceniane przed wyglądem fizycznym (inna sprawa, że wygląd fizyczny pozwala na dosyć dobre określenie cech osobowości i inteligencji, jak wynika z badań kobiety już na podstawie zdjęć mężczyzn są w stanie dosyć dokładnie estymować ich IQ, ugodowość, ekstrawertyzm i sumienność – cechy wpływające na sukces życiowy).
P.I.: Zawsze wydawało mi się, że faceci rzeczywiście nie muszą być wcale wyjątkowo przystojni, żeby mieć powodzenie i tutaj wszystko się zgadza. Dzielimy w ten sposób płci na piękną i silną – ktoś krzyknie, że to szalenie niepoprawne, ale daleko nie szukając to na Joe Monsterze niezłym powodzeniem cieszą się arty ze zdjęciami ładnych pań (co potwierdza preferencje mężczyzn), a po tym, kiedy ktoś wreszcie zrobił odpowiednik takiego artykułu z roznegliżowanymi panami, to nasze bojowniczki… „pokłóciły się”, twierdząc, że wybór zły, że panowie wcale nie tacy fajni i że nie brałyby. Panowie po prostu muszą mieć w sobie „to coś”. Ostatecznie misterem Joe Monstera został lubiany przez (prawie) wszystkich Lasior, który „tego czegoś” ma całkiem dużo.
P.I.: No ale dobra, wróćmy do głównego wątku. Opowiadałeś mi kiedyś o szalenie ciekawym badaniu dotyczącym naszych seksualnych schematów zachowań przy „polowaniu” i ocenie przedstawicieli płci przeciwnej.
M.L.: Skupiając się jedynie na preferencjach mężczyzn i ich szansach na zdobycie kobiety, można zauważyć bardzo dużą dysproporcję w reakcjach obu płci na inicjatywę drugiej strony. W klasycznych już badaniach [28], wielokrotnie zreplikowanych międzykulturowo, nawet pod okiem kamery na potrzeby programów dokumentalnych, widać tę różnicę jak na dłoni.
W tych eksperymentach model i modelka osobno wyruszają na miasteczko studenckie i zagadują przedstawicieli przeciwnej płci, twierdząc, że znają ich z widzenia i uważają za bardzo atrakcyjnych. Następnie zadają jedno z trzech pytań:
P.I.: Brałbym to z lekkim przymrużeniem oka, bo to w końcu studencki kampus i pewnie po prostu mało było osobników w związkach, ale to i tak daje piękny obraz tego, „jacy naprawdę jesteśmy” jako mężczyźni. Jak zachowywały się kobiety? Łatwo je skusić?
M.L.: Zaczepiane kobiety NIGDY (100%) nie zgadzają się na seks, prawie nigdy na randkę z nieznajomym w mieszkaniu (5%) i rzadko na randkę z nieznajomym w kawiarni (25%). Poza odwrotnymi wręcz statystykami odpowiedzi, warto odnotować reakcję obu płci na pytanie trzecie, dotyczące przygodnego seksu. Kobiety na takie awanse reagowały prawie jednogłośnie: agresją słowną, mimiką i mową ciała wyrażająca obrzydzenie, czasami policzkowały tego biednego, wynajętego modela (poświęcenie dla nauki to nie tylko ryzykowanie życiem, czasami ryzykuje się twarzą).
P.I.: Ciekawe… choć w sumie właśnie takiego zachowania oczekiwalibyśmy od naszych drogich pań. A jak w takim razie zachowywała się ta silna płeć?
M.L.: Mężczyźni, ta nieliczna grupa, która odmawiała (25%)… przepraszała pytającą modelkę! Tłumaczyli się stałym związkiem, wiernością do swoich partnerek i “brali na siebie winę” za tę odmowę: “To nie ty, to ja, tak mi przykro, jesteś bardzo piękną kobietą i gdyby nie to, że mam żonę, zgodziłbym się od razu, nie gniewaj się, to wszystko moja wina.”!
P.I.: Miękkie faje, szarmanckie łosie, białorycerze w walce o honor białogłów… w sumie też bym się tak zachował. Skąd więc biorą się te różnice?
M.L.: Kobiety ryzykują bardzo wiele seksem z przygodnym partnerem – zajście w ciążę i samotne opiekowanie się dzieckiem w naszej ewolucyjnej przeszłości oznaczać mogło śmierć i swoją, i potomka. W sytuacjach nagabywania przez nieznajomego mężczyznę reagują więc dużą odrazą [29]. System wykrywania ryzyka działa wtedy wyjątkowo sprawnie: układ limbiczny wzmaga reakcję strachu i odrazy, które czasami przechodzą w agresję. To reakcja bardzo podobna do tej np. na pająka wychodzącego spod wanny: przerażenie - wstręt i obrzydzenie - rozgniecenie obrzydlucha trzymanym w ręku kapciem.
P.I.: Facet przed zabiciem pewnie zastanowiłby się jeszcze, czy da się to zjeść. Jednak jeśli chodzi o podejście do przygodnego seksu, to dlaczego tak łatwo nas skusić?
M.L.: Mężczyźni zdecydowanie preferowali mniej restrykcyjną strategię – zdobywania jak największej ilości kobiet i rozsiewanie swoich genów gdzie to tylko możliwe. Dlatego też dzisiejsze kobiety są tak nieufne i pasywnie agresywne wobec seksownie ubranych potencjalnych rywalek (P.I.:eksperyment opisany w poprzednim odcinku). Szczytem osiągnięć męskiej strategii było zakładanie haremów lub toczenie wojen i gwałcenie/zmuszanie do małżeństwa kobiet podbitych nacji (Dżyngis Chan jest przodkiem 1 na 200 ludzi, 0,5%, ludzkości nosi w sobie jego geny [30]).
Te dwie przeciwstawne strategie są podstawą znanego każdemu podziału ról w odwiecznej wojnie międzypłciowej – mężczyzna rozpoczyna natarcie, atakuje, stara się zdobyć jak najwięcej, kobieta broni się zawzięcie, odpiera ataki niczym Ordon kolejne fale Moskali, żeby w końcu “dać się zdobyć” mężczyźnie, którego uzna za wartościowego (a takim jest np. facet, który się nie poddał po pierwszej odmowie i pokazał siłę charakteru i zdecydowanie próbując znowu i znowu).
P.I.: Dzisiaj o takim, który próbuje znowu i znowu, coraz częściej mówi się stalker… No chyba że jest niebrzydkim milionerem. Niestety, niebrzydkich milionerów na białym koniu nie wystarczy dla wszystkich pań.
M.L.: Rzeczywiście w tej grze, toczonej według podobnych zasad od milionów lat, jest dzisiaj wiele pułapek. Mężczyzna myśląc, że kobieta się tylko z nim droczy, może bezskutecznie próbować raz za razem zaprosić ją na randkę, nie przyjmując “NIE!” za odpowiedź. A kobiety wyjątkowo szybko oceniają, czy adorator ma u nich jakiekolwiek szanse. Jeśli pierwsze wrażenie nie jest zadowalające, prawie zawsze będą odmawiać. W sytuacjach, w których uznają adoratora za “obiecującego” albo nawet za “O MÓJ BOŻE, ALE CIACHO!”, mogą z kolei odmawiać kilkukrotnie, nie tyle żeby wychodzić na trudne do zdobycia, ale przede wszystkim, żeby sprawdzać szczerość intencji i zaangażowanie mężczyzny.
P.I.: Po ukończeniu 12. roku życia chyba każdy chłopiec powinien dostać jakąś instrukcję. U mnie od tego czasu minęło już z 18 lat i dalej daję się nabierać na różnego rodzaju gry pozorów.
M.L.: Ta dosyć skomplikowana gra, zwłaszcza dla prostego faceta nieobdarzonego w równym stopniu umiejętnością rozpoznawania mikro-ekspresji emocji i subtelnych sygnałów, może skończyć się historią niczym z komedii romantycznej (“ciapowaty, ale obdarzony złotym sercem ambitny chłopak po wielu perypetiach zdobywa w końcu serce ignorującej go od podstawówki dziewczyny”), ale równie prawdopodobnie, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, może skończyć się pozwem o molestowanie seksualne (“obleśny kolega z pracy nieuznający “NIE!” za odpowiedź, od miesiąca mnie prześladował, codziennie zapraszał na kawę albo na randkę, śledził mnie wzrokiem, zostawiał liściki na biurku, wysyłał maile itd., aż go w końcu oskarżyłam o molestowanie”).
P.I.: Czyli jednak kriper i stalker – jak mówiłem. Granica między byciem pewnym siebie i wartościowym mężczyzną a zwykłym oblechem jest jak widać cienka i dla większości z mężczyzn niezauważalna. Drogą dalszego podsumowania: kobiece „nie” nie zawsze znaczy „nie”…
P.I.: Dowiedzieliśmy się też, że facetom naprawdę chodzi o seks i starają się nie przepuścić żadnej okazji na numerek (chyba że są w związku). Kobiety natomiast są o wiele bardziej powściągliwe i chwała im za to.
Czym zajmiemy się w kolejnym odcinku?
M.L.: Myślę, że zajmiemy się tematem kobiecego porno i odpowiemy na pytanie…
P.I.: …dlaczego w kobiecym porno taką popularność mają Wilkołak, Wampir, Chirurg, Milioner i Pirat?
M.L.: Dokładnie! Tak więc do zobaczenia.
P.I.: Do miłego.
Marcin Langer: Za te zmiany w kulturze odpowiedzialne są różne strategie rozprzestrzeniania własnego materiału genetycznego stosowane przez mężczyzn i kobiety. Ich odmienność wynika z dymorfizmu płciowego omawianego w odcinku 2, ale ich specyficzny charakter to adaptacja do aktualnej kultury i panującej ideologii.
P.I.: Czego w takim razie mężczyźni pragną od kobiet i v.v.?
M.L.: Jeśli chodzi o uwarunkowane ewolucyjnie męskie preferencje, to są one proste jak budowa cepa: atrakcyjny wygląd fizyczny, młodość, płodność, stosunek talii do bioder jak najbliższy 0,7 i dopiero potem cechy charakteru i inteligencja. Mężczyźni kochają kobiece ciała, a kobiety zakochują się w warunkach, jakie zapewnia związek z danym mężczyzną (statusie, znajomościach, popularności, bezpieczeństwie), dlatego cechy osobowości, o których mówiliśmy i inteligencja mężczyzn są oceniane przed wyglądem fizycznym (inna sprawa, że wygląd fizyczny pozwala na dosyć dobre określenie cech osobowości i inteligencji, jak wynika z badań kobiety już na podstawie zdjęć mężczyzn są w stanie dosyć dokładnie estymować ich IQ, ugodowość, ekstrawertyzm i sumienność – cechy wpływające na sukces życiowy).
P.I.: Zawsze wydawało mi się, że faceci rzeczywiście nie muszą być wcale wyjątkowo przystojni, żeby mieć powodzenie i tutaj wszystko się zgadza. Dzielimy w ten sposób płci na piękną i silną – ktoś krzyknie, że to szalenie niepoprawne, ale daleko nie szukając to na Joe Monsterze niezłym powodzeniem cieszą się arty ze zdjęciami ładnych pań (co potwierdza preferencje mężczyzn), a po tym, kiedy ktoś wreszcie zrobił odpowiednik takiego artykułu z roznegliżowanymi panami, to nasze bojowniczki… „pokłóciły się”, twierdząc, że wybór zły, że panowie wcale nie tacy fajni i że nie brałyby. Panowie po prostu muszą mieć w sobie „to coś”. Ostatecznie misterem Joe Monstera został lubiany przez (prawie) wszystkich Lasior, który „tego czegoś” ma całkiem dużo.
P.I.: No ale dobra, wróćmy do głównego wątku. Opowiadałeś mi kiedyś o szalenie ciekawym badaniu dotyczącym naszych seksualnych schematów zachowań przy „polowaniu” i ocenie przedstawicieli płci przeciwnej.
M.L.: Skupiając się jedynie na preferencjach mężczyzn i ich szansach na zdobycie kobiety, można zauważyć bardzo dużą dysproporcję w reakcjach obu płci na inicjatywę drugiej strony. W klasycznych już badaniach [28], wielokrotnie zreplikowanych międzykulturowo, nawet pod okiem kamery na potrzeby programów dokumentalnych, widać tę różnicę jak na dłoni.
W tych eksperymentach model i modelka osobno wyruszają na miasteczko studenckie i zagadują przedstawicieli przeciwnej płci, twierdząc, że znają ich z widzenia i uważają za bardzo atrakcyjnych. Następnie zadają jedno z trzech pytań:
1. Możemy pójść razem na kawę albo lunch do jakiejś pobliskiej kawiarni?Nagabywani mężczyźni zgadzają się najczęściej (około 75%-80%) na seks bez zobowiązań, potem na randkę w mieszkaniu (ok. 50%) i najrzadziej na randkę w kawiarni (ok. 25%-30%).
2. Mieszkam niedaleko, może byś wpadł/wpadła do mnie, napijemy się czegoś i pogadamy?
3. Mieszkam niedaleko, chciałbyś/chciałabyś wpaść do mnie na seks bez zobowiązań?
P.I.: Brałbym to z lekkim przymrużeniem oka, bo to w końcu studencki kampus i pewnie po prostu mało było osobników w związkach, ale to i tak daje piękny obraz tego, „jacy naprawdę jesteśmy” jako mężczyźni. Jak zachowywały się kobiety? Łatwo je skusić?
M.L.: Zaczepiane kobiety NIGDY (100%) nie zgadzają się na seks, prawie nigdy na randkę z nieznajomym w mieszkaniu (5%) i rzadko na randkę z nieznajomym w kawiarni (25%). Poza odwrotnymi wręcz statystykami odpowiedzi, warto odnotować reakcję obu płci na pytanie trzecie, dotyczące przygodnego seksu. Kobiety na takie awanse reagowały prawie jednogłośnie: agresją słowną, mimiką i mową ciała wyrażająca obrzydzenie, czasami policzkowały tego biednego, wynajętego modela (poświęcenie dla nauki to nie tylko ryzykowanie życiem, czasami ryzykuje się twarzą).
P.I.: Ciekawe… choć w sumie właśnie takiego zachowania oczekiwalibyśmy od naszych drogich pań. A jak w takim razie zachowywała się ta silna płeć?
M.L.: Mężczyźni, ta nieliczna grupa, która odmawiała (25%)… przepraszała pytającą modelkę! Tłumaczyli się stałym związkiem, wiernością do swoich partnerek i “brali na siebie winę” za tę odmowę: “To nie ty, to ja, tak mi przykro, jesteś bardzo piękną kobietą i gdyby nie to, że mam żonę, zgodziłbym się od razu, nie gniewaj się, to wszystko moja wina.”!
P.I.: Miękkie faje, szarmanckie łosie, białorycerze w walce o honor białogłów… w sumie też bym się tak zachował. Skąd więc biorą się te różnice?
M.L.: Kobiety ryzykują bardzo wiele seksem z przygodnym partnerem – zajście w ciążę i samotne opiekowanie się dzieckiem w naszej ewolucyjnej przeszłości oznaczać mogło śmierć i swoją, i potomka. W sytuacjach nagabywania przez nieznajomego mężczyznę reagują więc dużą odrazą [29]. System wykrywania ryzyka działa wtedy wyjątkowo sprawnie: układ limbiczny wzmaga reakcję strachu i odrazy, które czasami przechodzą w agresję. To reakcja bardzo podobna do tej np. na pająka wychodzącego spod wanny: przerażenie - wstręt i obrzydzenie - rozgniecenie obrzydlucha trzymanym w ręku kapciem.
P.I.: Facet przed zabiciem pewnie zastanowiłby się jeszcze, czy da się to zjeść. Jednak jeśli chodzi o podejście do przygodnego seksu, to dlaczego tak łatwo nas skusić?
M.L.: Mężczyźni zdecydowanie preferowali mniej restrykcyjną strategię – zdobywania jak największej ilości kobiet i rozsiewanie swoich genów gdzie to tylko możliwe. Dlatego też dzisiejsze kobiety są tak nieufne i pasywnie agresywne wobec seksownie ubranych potencjalnych rywalek (P.I.:eksperyment opisany w poprzednim odcinku). Szczytem osiągnięć męskiej strategii było zakładanie haremów lub toczenie wojen i gwałcenie/zmuszanie do małżeństwa kobiet podbitych nacji (Dżyngis Chan jest przodkiem 1 na 200 ludzi, 0,5%, ludzkości nosi w sobie jego geny [30]).
Te dwie przeciwstawne strategie są podstawą znanego każdemu podziału ról w odwiecznej wojnie międzypłciowej – mężczyzna rozpoczyna natarcie, atakuje, stara się zdobyć jak najwięcej, kobieta broni się zawzięcie, odpiera ataki niczym Ordon kolejne fale Moskali, żeby w końcu “dać się zdobyć” mężczyźnie, którego uzna za wartościowego (a takim jest np. facet, który się nie poddał po pierwszej odmowie i pokazał siłę charakteru i zdecydowanie próbując znowu i znowu).
P.I.: Dzisiaj o takim, który próbuje znowu i znowu, coraz częściej mówi się stalker… No chyba że jest niebrzydkim milionerem. Niestety, niebrzydkich milionerów na białym koniu nie wystarczy dla wszystkich pań.
M.L.: Rzeczywiście w tej grze, toczonej według podobnych zasad od milionów lat, jest dzisiaj wiele pułapek. Mężczyzna myśląc, że kobieta się tylko z nim droczy, może bezskutecznie próbować raz za razem zaprosić ją na randkę, nie przyjmując “NIE!” za odpowiedź. A kobiety wyjątkowo szybko oceniają, czy adorator ma u nich jakiekolwiek szanse. Jeśli pierwsze wrażenie nie jest zadowalające, prawie zawsze będą odmawiać. W sytuacjach, w których uznają adoratora za “obiecującego” albo nawet za “O MÓJ BOŻE, ALE CIACHO!”, mogą z kolei odmawiać kilkukrotnie, nie tyle żeby wychodzić na trudne do zdobycia, ale przede wszystkim, żeby sprawdzać szczerość intencji i zaangażowanie mężczyzny.
P.I.: Po ukończeniu 12. roku życia chyba każdy chłopiec powinien dostać jakąś instrukcję. U mnie od tego czasu minęło już z 18 lat i dalej daję się nabierać na różnego rodzaju gry pozorów.
M.L.: Ta dosyć skomplikowana gra, zwłaszcza dla prostego faceta nieobdarzonego w równym stopniu umiejętnością rozpoznawania mikro-ekspresji emocji i subtelnych sygnałów, może skończyć się historią niczym z komedii romantycznej (“ciapowaty, ale obdarzony złotym sercem ambitny chłopak po wielu perypetiach zdobywa w końcu serce ignorującej go od podstawówki dziewczyny”), ale równie prawdopodobnie, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, może skończyć się pozwem o molestowanie seksualne (“obleśny kolega z pracy nieuznający “NIE!” za odpowiedź, od miesiąca mnie prześladował, codziennie zapraszał na kawę albo na randkę, śledził mnie wzrokiem, zostawiał liściki na biurku, wysyłał maile itd., aż go w końcu oskarżyłam o molestowanie”).
P.I.: Czyli jednak kriper i stalker – jak mówiłem. Granica między byciem pewnym siebie i wartościowym mężczyzną a zwykłym oblechem jest jak widać cienka i dla większości z mężczyzn niezauważalna. Drogą dalszego podsumowania: kobiece „nie” nie zawsze znaczy „nie”…
P.I.: Dowiedzieliśmy się też, że facetom naprawdę chodzi o seks i starają się nie przepuścić żadnej okazji na numerek (chyba że są w związku). Kobiety natomiast są o wiele bardziej powściągliwe i chwała im za to.
Czym zajmiemy się w kolejnym odcinku?
M.L.: Myślę, że zajmiemy się tematem kobiecego porno i odpowiemy na pytanie…
P.I.: …dlaczego w kobiecym porno taką popularność mają Wilkołak, Wampir, Chirurg, Milioner i Pirat?
M.L.: Dokładnie! Tak więc do zobaczenia.
P.I.: Do miłego.
Zobacz <<< poprzedni odcinek <<<
Źródła: 28, 29, 30
Oglądany:
166550x
|
Komentarzy:
49
|
Okejek:
237
osób
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
04.05
- Mistrzowie Internetu - Tak AI wygenerowała Matkę Teresę walczącą z biedą (77)
- Jak jeden Polak zawstydził całą branżę gier komputerowych - W co jest grane? (28)
- Ludzie mówią, co najbardziej wkurza ich podczas lotu (60)
- Żarty mojego wesołego męża – Najpierw serce im zamarło, a chwilę później zrobili te zdjęcia (17)
- Wielopak Weekendowy – Boskie równanie (6)
- Bardzo pociągające dziewczyny (27)
- Dach świata pokryty g*wnem, czyli ciemna strona turystyki (77)
- Ciekawostki z czasów II Wojny Światowej (63)
- Jak nie znaleźć pracy, nie awansować i nie dostać podwyżki (135)
- 20 wynalazków, które z pewnością docenią rodzice małych szkrabów (61)
03.05
- Najmocniejsze cytaty – Szefowa marketingu Biedronki o wojnie z Lidlem (121)
- Zatrzymane w kadrze – Znany wnuk jeszcze bardziej znanej babci (50)
- Przed i po intensywnych opadach w Dubaju. Teraz mam pokój z widokiem na jezioro – Bardzo nietypowe znaleziska internautów (109)
- Ludzie opisują co sprawiło, że zdali sobie sprawę, że ich partner nie był „tym jedynym” (38)
- 30 memów dla tych, którzy majówkę spędzą na graniu w gry (107)
- Po prostu piękne dziewczyny (94)
- 20 lekarzy, którzy mają genialne poczucie humoru (37)
- Historia najbardziej ekscentrycznego zakładu w historii Londynu (46)
- 12 lat, które na zawsze zmieniło oblicze muzyki rockowej. Led Zeppelin, jakiego nie znacie (26)
02.05
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą