Już w dniu premiery „Terminatora” wiadomo było, że tak doskonały pomysł na mroczny, metaliczno-krwisty wyciskacz kasy z portfeli widzów aż prosi się o rozwinięcie. Pewne było jedno – sequel hitu z 1984 roku musiał być lepszy, efektowniejszy i jeszcze bardziej miodny niż jego poprzednik.
Nikt nie toleruje pracowników na haju. Poniższe historie dowodzą jednak, że zdarza się to częściej, niż nam się wydaje. Oto kilka przykładów dni, w których pracownicy żałowali (lub nie) tego, że postanowili spalić co nieco przed wyjściem do roboty...
Światło ma na nas ogromny wpływ - jedno pobudza do życia, dodaje sił, inne wprost przeciwnie, drażni i zachęca do zamknięcia się w zaciemnionym pomieszczeniu. I pomyśleć, że to "tylko" fale elektromagnetyczne różnej długości...
#1.
Zimne, biało-niebieskie świetlówki to zmora naszych domów. Dla większości ludzi ich światło w dłuższej perspektywie jest nie do zniesienia. Jak się okazuje, można tę cechę wykorzystać w praktyce. Przykład Szkocji i Japonii pokazał, że wymiana nocnego oświetlenia miejskiego na niebieskie spowodowała obniżenie wskaźnika przestępczości. Czyżby przestępcy nie byli w stanie znieść tego koloru?
#2.
Lepsze jest wrogiem dobrego - to zasada, o której różnego rodzaju innowatorzy niestety często zapominają. A konsekwencje bywają poważne. W ramach ekologicznego boomu w wielu miastach w USA wymieniono żarówki w sygnalizatorach świetlnych i zastąpiono je bardziej oszczędnymi diodami. Niestety odbiło się to na praktyce - w zimie zwykłe żarówki emitowały wystarczająco ciepła, by roztopić śnieg i lód zalegające na sygnalizatorach. Oświetlenie LED nie było w stanie, co doprowadziło do niejednej groźnej sytuacji - i niejednego fatalnego w skutkach wypadku.
#3.
Podczas podróży kosmicznych człowiek jest zapewne szczególnie wyczulony na wszelkie bodźce z zewnątrz, spodziewając się ataku kosmitów lub innych atrakcji. Ale to nie "gotowość bojowa" sprawia, że kosmonauci widzą często błyski niewiadomego pochodzenia. Odpowiadają za nie promienie kosmiczne, które trafiają w nerwy wzrokowe - co na Ziemi nie jest możliwe, ponieważ przed promieniowaniem kosmicznym skutecznie chroni nas magnetosfera.
#4.
Świecimy w ciemności - to prawda. Nie tylko wtedy, kiedy przez tydzień zapomnimy o prysznicu albo nażremy się kinder niespodzianki. Jako ludzie mamy wrodzoną zdolność do bioluminescencji, czyli naturalnego świecenia. Niemniej jednak ilość światła, jaką wytwarzamy, jest o jakieś 1000 razy zbyt mała, by było ją w stanie dostrzec ludzkie oko.
#5.
Selen to ciekawy pierwiastek - niemetal wykorzystywany do różnych zastosowań, począwszy od szamponów przeciwłupieżowych, a skończywszy na fotokomórkach i kserokopiarkach. Te ostatnie wykorzystują jego szczególną właściwość, a mianowicie przewodnictwo elektryczne uzależnione od naświetlenia otoczenia. Inaczej mówiąc, w ciemności selen jest izolatorem, z kolei w świetle przewodzi prąd. Ehh, nawet pierwiastkom nie chce się pracować po ciemku...
#6.
Czy granica pomiędzy Berlinem wschodnim i zachodnim, pomiędzy RFN i NRD zniknęła wraz ze zburzeniem muru? Nic z tych rzeczy - różnice w rozwoju gospodarczym poszczególnych obszarów Niemiec są w dalszym ciągu doskonale widoczne. Nawet... z kosmosu. Na jednym ze zdjęć zrobionych z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej widać bardzo wyraźnie linię dzielącą Berlin na dwie części - inaczej oświetloną wschodnią i zachodnią - posługujące się różnymi rodzajami żarówek.
#7.
Zaczęliśmy od ulicznego oświetlenia i na nim skończmy, bo badacze wpadli jakiś czas temu na ciekawy pomysł, który testują obecnie. Pobrali mianowicie enzymy pozwalające wybranym gatunkom meduz świecić w ciemnościach i próbują zaszczepić je w drzewach. Dzięki temu zamiast budować lampy i latarnie, można by w miastach świecić po prostu drzewami. Byłoby zapewne ładniej (choć na swój sposób kosmicznie), a przy tym taniej, bo świecące drzewa nie potrzebowałyby zasilania. Ot, jasne barwy przyszłości.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą