Witajcie klienci infoliniowi. Tak - przed wami kolejny zbiór perełek, jakie wygadujecie do konsultantów.
Ja: Proszę kliknąć na ikonę start w lewym dolnym rogu ekranu, a zaraz potem na zakładkę uruchom.
Klientka: Uruchom ponownie?
Ja: Nie!
Klientka: Za późno...
Kl: Dzień dobry, mój maż wziął dekoder za granicę i zapomniał pilota i dźwięk ma wyciszony, czy może pani zrobić głośniej?
Ja: Poproszę aktualny adres korespondencyjny.
Kl: Łostówka 257...
Ja: Jeszcze raz poproszę nazwę miejscowości?
Kl: Ło! Stówka! Tak jakby pan stówkę znalazł.
kl: Niestety nie pocieszyła mnie pani w ten piękny, słoneczny, niedzielny poranek.. Trudno, dziękuję za informacje, ja poleżę sobie na łóżeczku, a pani musi pracować...
Weryfikacja adresu:
klient- 94-007 BOND
ja rutynowo - Proszę powtórzyć nazwę miejscowości?
klient - Ha ha ha ha! Żartowałem, bo kod pocztowy niczym agent James Bond!
Dosyć zabawna sytuacja:
Klientka miała odesłać dekoder po rozwiązaniu umowy, zamiast pilota zapakowała słuchawkę od swojego telefonu stacjonarnego...
Klientka starała się prowadzić elokwentną rozmowę:
kl: Dnia wczorajszego włączyłam dekoder i wyłączyłam i dzisiaj ponowszy włączywszy nie działa.
Klient: Nawet w nocy można dzwonić? Ale ja nie chcę was budzić. Ja pracowałem kiedyś na infolinii i w nocy spałem, więc naprawdę nie chcę was budzić.
kl: Bo widzi pan, syn musi teraz znaleźć dobry kabel! (do syna) No nie możesz kabla, kurde, znaleźć?
syn: No szukam przecież.
kl: Odłącz byle jaki.
syn: No odłączyłem! To nie ten...
Kl. Kurde! Jakby to bomba była, to by właśnie pierdolła.
- Proszę kliknąć start - uruchom - cmd - i co się wyświetliło?
kl: Nasza Klasa!
- Yyy... Więc Internet działa?
kl: Nie wiem...
j: Czy korzysta pani z poczty elektronicznej? Posiada pani adres e-mail?
k: Oczywiście, wszystkie rachunki reguluję na poczcie.
K: Wie pan, ja jestem taka niedzisiejsza, z epoki jazzu łupanego.
Kl: Do punktu iść? A widziała pani tego obdartusa, który pracuje u nas w tym punkcie?
Ja; Nie widziałam.
Kl: To niech się pani cieszy, bo ja do dzisiaj mam koszmary w nocy, a to było w 2006 roku!
Kl: Szkoda mi tipsów mojej żony na pisanie na was reklamacji!
Klient: Aktywowałem sobie śmieszny router i nie mogę przez niego ściągać alfonsów.
ja: Bo, proszę pana, router służy do łączenia się z internetem, a nie ściągania alfonsów.
klient: Zablokowaliście mi strony
www.gej...ja: Nie blokujemy żadnych stron.
klient: A jest pan ładny?
ja: Czy ma pan problem techniczny?
klient: Nie, ale blokujecie mi gejowskie strony.
ja: Żadnych stron nie blokujemy; jeżeli nie ma pan problemów technicznych - dziękuję za rozmowę i życzę spokojnej nocy...
Zakończenie pisma odstąpienia od umowy:
...Mimo wszystko z szacunkiem, Jan Kowalski.
"Jak na infolinii XXX puścili Royksopp - Happy up here, utwór zaczynający się śmiechem, to zdjęli za 3 dni, bo klienci narzekali, ze "piosenka się z nich ironicznie śmieje, że muszą czekać".
A czy Ty także pracujesz na infolinii i masz podobne kwiatki? Tylko muszą to być rozmowy notowane przez Ciebie, a nie ściągnięte z sieci i ogólnie znane. Podziel się takimi perełkami opatrzonymi własnym komentarzem. Kliknij w ten link, a w temacie wpisz infolinia.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą