Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Forum > Inteligentna jazda > Pamiątka po Guciu
Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Razem z siostrą długo męczyłyśmy rodziców, żeby kupili nam psa. Być może siostra była za mała, żeby być intensywnie upierdliwa w tych błaganiach, jednak ja napominałam o tym naszym pragnieniu przy każdej okazji. Uwielbiałyśmy oglądać "Zakochanego kundla" i "Wszystkie psy idą do nieba". Każda z nas miała mnóstwo maskotkowych piesków. Rodzice kupili mi nawet chodzącą zabawkę jamnika, którego mogłam prowadzić na smyczy, ale i to nie zamknęło mi ust. Pamiętam, jak kiedyś tata obiecał, że dostanę psiaka, jeśli uda mi się dostać 5 z klasówki z biologi. Gdy Pani Bartoś oddawała sprawdziany, okazało się, że otrzymałam 3, mimo ciężkiej nauki i godzin spędzonych nad podręcznikiem. Zostałam wtedy po lekcjach i z płaczem prosiłam o 5, żebym zasłużyła na upragnionego pieska. Niestety wróciłam do domu z 3 i psa nie dostałam.

Pewnego pięknego dnia, trafiła się wyjątkowa dla mnie okazja. Kolega z klasy sprzedawał szczeniaczki po 5 zł. Niestety nie dysponowałam tak dużą ilością pieniędzy. Utargowałam więc, że psa nabędę za 50 gr i 15 karteczek z segregatora. Tym samym postawiłam moich rodziców przed faktem dokonanym. Mieliśmy psa. Nigdy nie zapomnę jak tata wrócił wieczorem z pracy, gdy my byłyśmy na dworze ze szczeniaczkiem. Zapytał tylko "Co to za biały szczur?" Nie pamiętam żadnej kłótni, awantury, żadnych problemów związanych z moim zakupem. Pies po prostu był i tyle. Na początku miał się nazywać Brutus, ale wszystkim spodobało się Gucio. Tak też zostało.

Gucio towarzyszył nam przez całe nasze dzieciństwo. Zjadał nam gumki do mazania i puzzle. Obżerał książki, komiksy i kredki. Kradł wędlinę z kanapek i inne spuszczone z oka produkty spożywcze. Przybiegał z drugiego końca mieszkania na dźwięk szeleszczącego papierka od cukierka, lub paczki chipsów. Spał w naszych łóżkach, jednak w nocy przenosił się do swojej bazy między kanapą a fotelem w dużym pokoju. Bał się stosów liści usypywanych jesienią i starych bab z reklamówkami. Był zawsze skory do zabawy, ale gdy przeginałyśmy potrafił nas ostrzegawczo dziabnąć. Nigdy nie wpadał w złość i miał do nas na prawdę dużo cierpliwości.

W czasach liceum był idealnym pretekstem do zostania dłużej poza domem. Był też najlepszym powiernikiem sekretów. Gdy słuchał śmiesznie przekrzywiał łepek, co sprawiało wrażenie, jakby rozumiał co do niego mówiono. Natomiast kiedy przychodził czas na łzy, zawsze cierpliwie dawał się tulić i nigdy nie narzekał na mokrą sierść.

Po przeprowadzce poza miasto prowadził spokojnie życie psiego emeryta, od czasu do czasu zakłócane przez młode kotki i moich synków. Do końca każdą zaczepkę znosił z godnością.

Dziś po 17-tu latach nas opuścił.

Mam nadzieję, że gdzieś tam daleko, jest jakieś psie niebo w którym Gucio ma znów 2 - 3 lata i jest pełen energii jak kiedyś. Tarza się teraz w stosie gumek do mazania i może jeść cały czas czekoladę

Był najlepszym towarzyszem zabaw dla dzieci, powiernikiem sekretów dla nastolatek i przyjacielem dla każdego członka rodziny. Był moim wymarzonym psem.

Dziękuję Ci mój piesku za to, że byłeś z nami tyle lat.
Kochamy Cię bardzo i będziemy tęsknić,

Tynf
Tynf - Superbojownik · przed dinozaurami
Doskonale Cię rozumiem, miałem (lub to On mnie miał) owczarka niemieckiego o imieniu Bari. Był to przedziwny pies, rozumiał ludzką mowę (myślę, że w ok 30%), kolejne 30% wyłapywał z mimiki, gestów, ruchów ciała, artykulacji głosu, nawet potrafił zrozumieć intencje. Autorytatywnie stwierdziłem po latach, że był inteligentniejszy niż duża część znanych mi ludzi. Wychowałem go od małej puchatej kulki i byłem przy jego śmierci. To bardzo boli, tym bardziej, że stał się pełnoprawnym członkiem naszej rodziny. Nie będę pisał nic więcej. Zbyt dużo wspomnień.

--
"Jesli potrafisz zadać własciwe pytanie - odpowiedź pojawia się samoistnie", Sin-Itiro Tomonaga.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.

kasia_tomka
rozczulił mnie Twój tekst,
Niestety nasi przyjaciele psy ,żyją sporo krócej niż my,
wiem ze łażę po gruncie gdzie z uczuciami się nie gra, sam zakopałem, nie wiem? pochowałem trzy psy, przyjaciele do bólu,
no , tak już jest z przemijaniem,u piesków szybsze no, niestety,
tak jest

hagartheviking
nasza Kreska ma już 15 lat, buzia posiwiała, nie chodzi już tak daleko na spacery, ale w domu zachowuje się jak szczeniak. Cholera nie z tej ziemi, ale jaka kochana! Przeklinam ją równie często, jak przytulam, bo to niezła suka jest. Poza tym - jamnik!

--
Hannibal ante portas!
Forum > Inteligentna jazda > Pamiątka po Guciu
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj