Miałem ostatnio wątpliwą przyjemność wizyty w wydziale komunikacji celem przerejestrowania auta. 2 godziny wyrwane z życiorysu osłodził mi jednak pewien epizod. Pojazd od nowości w rodzinie i należał wcześniej do mojego Staruszka. No żal było puścić do ludzi więc go przytuliłem do turlania się po mieście.
W czasie formalności związanych z przerejestrowaniem. Sympatyczny swoją drogą pan. Pyta się mnie.
-Niech mi pan powie. Matiz to ma silnik z przodu czy z tyłu? Bo zgłupiałem.
-No oczywiście, że z przodu! Odparłem zaskoczony.
-No bo wie pan. My go tu mamy zarejestrowanego jako auto z silnikiem z tyłu. A nadwozie jakiego typu ma?
-No hatchback!
-A my mamy go jako sedan. Sedan z silnikiem z tyłu. Ale już poprawiam...
Przez chwilę w myślach szukałem sedanów z silnikiem z tyłu. Zaporożec, NSU Prinz, Skoda... Może Tatra? Chociaż Tatra bardziej taka coupe K***wa gdzie tu Matiz?!

A czy Was podobne kwiatki spotkały?

Matiz

zialena82 Małe jest piękne i wszędzie tym zaparkujesz w mieście

zialena82 lepszy Matiz niż Multipla

2h w wydziale komunikacji brzmi jak relaks

:ethordin tak Ci dziewczyny mówiły?

Pewnie był rejestrowany w czasach przed cepikiem, a wtedy lokalni urzędnicy cuda wpisywali. Są tam tysiące nieistniejących marek, wersji itd.

Autko kupione 3 lata temu. Skoda Roomster, kolor cappucino czy jak tam (żona wybierała).
Pierwszy zonk: w karcie pojazdu kolor: żółty
Drugi zonk: w dowodzie rejestracyjnym Pani wpisała (przepisując z: faktury, karty pokazdu, homologacji i z czego tam jeszcze): Skoda Fabia

Teraz mam adnotację ręczną w dowodzie. Diagnosta (pierwszy przegląd) miał polewkę. Ciekawe co będzie jak mnie policaje zhaltują. I co jeśli pierwsze trafi na żonę?

Staruszek musiał mieć(ma) poczucie humoru i trafił na jakiegoś durnego urzędnika. Jak w tym dowcipie z jąkałą.

Mam o tyle podobną sytuację, że też jeżdżę samochodem, które z salonu kupił Tata, potem autko było u kogoś innego, a gdy stało się niepotrzebne i pojawiła się oferta sprzedaży, to je odkupiłem. Sprawa wyglądała tak, że było kupione na firmę i miało kratkę (był kiedyś taki przepis, w myśl którego takie autko było traktowane jako ciężarowe). Potem kratka była zdjęta, kolejni właściciele jeździli bez niej i w ogóle wszyscy o tym zapomnieli. W dowodzie rejestracyjnym poprzedni właściciel, a po transakcji i wyrobieniu nowego dowodRej'a także ja, mieliśmy wpisane 5 miejsc. Lata tak to wyglądało. Poszedłem zrobić przegląd i badanie techniczne, coby pieczątkę w dowód dostać. Diagnosta nawet minuty nie zajmował się autem, bo pierwsze, co zrobił to pootwierał drzwi, sprawdził, że liczba miejsc się nie zgadza i było tyle Oczywiście urząd komunikacji wyjaśniał sobie tę sprawę i okazało się, że lata temu ktoś się pomylił i potem wszystkie dane były po prostu przepisywane z poprzedniego dokumentu. Takim to sposobem kupiłem auto osobowe, a jeżdżę ciężarowym
Bo byłbym zapomniał - zmiana homologacji w przypadku mojego auta kosztowałaby pewnie z połowę tego, co zapłaciłem za samo auto

zialena82 my, posiadacze małych aut nie musimy sobie niczego rekompensować

:ethordin chodzilo mi o "male jest piekne... "

:labkeeper Z ciekawości poleciałem po karty pojazdu dwóch naszych domowych rydwanów. I ja chyba ślepy jestem :/ Gdzie masz kolor wpisany? Nie mówię, że nie ma, może nie widzę po prostu, albo moje wozidła jakieś trefne so :|
A z przygód z urzędami: jeżdżę autem, którym wcześniej jeździł mój starszy. Zamarzyło mu się założyć gaz. Gaz założył, tylko zgubił gdzieś kartę pojazdu, która była potrzebna, żeby LPG wbić w dowód rejestracyjny. Do momentu wydania wtórnika karty zdążył zgubić fakturę na założenie LPG. Zakład, który mu tą instalację zakładał nie istnieje. I weź tu człowieku coś z tym zrób...

:syn_marnotrawny Racja. Kolor był w homologacji.

:labkeeper No. Nie strasz ludzi. A tak na poważnie, ciekaw jestem, jakie cappuccino piła osoba, dla której tak nazwany kolor to żółty :P

:syn_marnotrawny po prostu kolor wpisywał facet - a faceci widza świat w 16 kolorach

:swinska_rura juz chciałem pytać jak się jeździ samochodem z Indii, bo przeczytałem najpierw "Mam o tyle podobną sytuację, że też jeżdżę samochodem, które kupił z salonu Tata"

U nas podobne rozkminy mają z autami elektrycznymi

:wisz-nu w 16? A nie w 2? Bo niektórzy mówią, że są 3 kolory: fajny, chu...owy i pedalski. Śmiem twierdzić, że pedalski też jest chu...owy, więc są dwa

zialena82 mnie również

Mi jak babka ubezpieczenie wypisywala to w201 (190) to to samo co cała reszta w210, t100 ,w107 itd bo SilNIK się jej zgadza to jest dobrze! I tak jeździłem kiedyś z ręczną adnotacją ze sedan 2.0d a bus typu kaczka też mercedesa to przecież żadna roznica i czemu się czepiam... A jak mnie zhaltuja to mam dzwonić to ona porozmawia z policją

Ciekawie jest też z autami przystosowanymi do prowadzenia przez osoby niepełnosprawne. Wg przepisów nie ma potrzeby wpisywania tego w dowód rejestracyjny. Ale i tak prawie każdy gliniarz z drogówki zapyta dlaczego w dowodzie nie wpisano, że to pojazd dla inwalidów..