Znalezione na wykopie:

"Dobra, mam problem i potrzebuję porady, ale zacznę od początku. W ogóle nie wiem czemu o tym tutaj piszę, ale chyba nie mam kogo się poradzić.
Więc tak, kilka miesięcy temu zagadał tutaj do mnie na pw pewien mireczek. Spoko nam się gadało i żartowało, komentowaliśmy sobie wpisy, wysyłaliśmy sobie jakieś śmieszne memy.
Ogólnie na początku to było czysto kumpelskie gadanie, nawet regularne pociski, czasem się nie odzywaliśmy do siebie w ogóle przez kilka dni. Taka zwykła, bardzo luźna znajomość online bez żadnych podtekstów.
Po jakimś czasie wystalkował mnie facebooku i tam zagadał.
No ok, niby uznałam że to trochę creepy ale w sumie - było łatwiej rozmawiać bo komunikator bardziej przyjazny, zaczęliśmy sobie wysyłać nawet zdjęcia żarcia czy nie wiem, z zakupów w lidlu XD i takie tam. Było to już pewne odsłanianie przed sobą swojej codzienności.
Z luźnych gadek zaczęły tworzyć się bardziej poważne dyskusje, aż przeszliśmy do typowych wypytek
powiedział, że pracuje tu i tu, że ma 182 cm wzrostu, wspominał o relacjach z rodziną. Podawał wszelkie informacje, które mówi się komuś bardziej zaufanemu. Z mojej strony otrzymał to samo.
W końcu przyszedł czas spotkania, umówiliśmy się w McDonaldzie (tak wiem) po prostu, koleżeńsko.
Okazało się, że na żywo też się super dogadujemy, zagadaliśmy się aż do nocy, tak nam czas dobrze płynął. Potem kolejne, kolejne i kolejne spotkanie, poszliśmy raz do muzeum, raz na spacer, było też coraz więcej rozmów telefonicznych.
No i stało się, po kilku takich "randkach" w końcu zaczęliśmy być parą
W ostatni weekend zostałam u niego pierwszy raz na noc i coś mnie podkusiło (nie pytajcie, bo to typowa #logikarozowychpaskow ). Chciałam sprawdzić po prostu czy jest tym, za kogo się podaje w internecie. No i kiedy już poszliśmy spać, to poczekałam z godzinę aż zaśnie i kolejną godzinę aż łaskawie przewróci się na plecy, jak w końcu to uczynił, to rozciągnęłam go na tyle ile to możliwe starając się go nie obudzić i zmierzyłam go (specjalnie wcześniej wzięłam metr krawiecki z domu). Wynik mnie powalił - 179,5 cm przy największym rozciągnięciu. Serio, nogi się pode mną ugięły. Jak mógł mnie tak okłamać? Nie wiem co mam teraz zrobić, jasno informowałam go, że facet dla mnie zaczyna się od 180 cm. Nie wiem czy jest sens dalej ciągnąć znajomość opartą na kłamstwie i zawodzie. I stracił w moich oczach jako mężczyzna, teraz czuję się, jakby był moim młodszym bratem. Czy powinnam zakończyć relację, zdradzić powód? No byście zrobili na moim miejscu?"

https://www.wykop.pl/wpis/30917375/dobra-mam-problem-i-potrzebuje-porady-ale-zaczne-o/

zialena82 a od ilu netto na miesiąc ?

To jest pasta, widać ludzie łykają na tyle by nawet przekleić na joe

: madzialena82 Sam wrzucałem esej na mirkoanonimki, także tak, na pewno jeden tekst na wykopie nie jest pastą

Sawpel, akurat to chyba ktoś do Ciebie

Dla większości tych blachar mężczyzna zaczyna się od 10k€ miesięcznie. I wtedy może mieć nawet 150cm wzrostu 150kg wagi i 1,5cm penisa.

Zdecydowanie od 190 cm

:brood_k Ja mam neko_san Jak chce może nawet na małych szczudłach chodzić, zdecydowanie nie ma na co narzekać

:sawpel dzięki za przypomnienie, bo już prawie zapomnieliśmy

beton w muSKu

:pies_kaflowy

To ja w myśl tych danych ze swoim metr 73 chyba znalazłem złoty środek

:paula_jasu To było przypomnienie wzrostu dla tych co widzieli

A jak ja jestem wysoka to mogę mieć takie kryterium, że minimum 1,80 czy też mnie to czyni blacharą?

Ja ze swoimi 160cm z kawałkiem i wątpliwą urodą byłabym straszną hipokrytką, gdybym miała jakieś większe/wyższe wymagania dotyczące wzrostu

, to zależy do tego czy oceniający jest niższy od Ciebie

Moja beze mnie to by sobie bez problemu poradziła i chyba nie jestem jej do niczego potrzebny. Co ona we mnie widzi? Kij mi w oko i kotwica w plecy - nie wiem. Się kiedyś zdziwię... :|

Jeżeli chodzi o niedzielę, to ja się nigdy nie zaczynam przed 10

Generalnie większość jest niższa ode mnie więc cholera jestem blacharą.

Ogólnie faceci są strasznie niedorozwinięci emocjonalnie. Ostatnio kolega mi się żalił, że w tych czasach to same tępe dzidy i co się odzywa do starych znajomych to każda go zlewa, bo on nie jest tak przystojny i bogaty jak inni... Jakby żebranie o rozmowę przez internet u koleżanek z klasy sprzed lat nie było wystarczająco atrakcyjne. Ale nie przetłumaczysz. Oczywiście nie przeszkadzało mu to olewać jakąś dziewczynę, którą poznał i ewidentnie się jej spodobał, bo jest brzydka

To taka fajna cecha mężczyzn, że kierując się powierzchownością wymagają od kobiet, żeby doceniały ich wnętrze. Paradoks polega na tym, że często tak jest i kobiety faktycznie patrzą na osobowość, tylko sfrustrowani koniobijcy często niewiele mają do zaoferowania poza wymaganiami

Podobno chodzi o to żeby mężczyzna potrafił stworzyć przestrzeń, w której kobieta może być sobą - taka jaka chce. Czyli raz stworzyć ciekawą płaszczyznę intelektualno-uczuciową, a dwa za.ebać wszystko co zechciało by ją naruszyć

:oisterra in vino veritas.

Ja zauważyłam jedno, że za swoje niepowodzenie u kobiet narzekają najczęściej nieudacznicy życiowi i marni kochankowie.

:empatyczna streściłaś Wykop.pl

:dyabel no właśnie niekoniecznie, ani ja ani małżu nie spożywamy...

:szatkus
Nawet tam nie zaglądam.

:sawpel no to oczywiste, że jest to pasta, dlatego przekleiłem ją na Joe, bo uznałem ją za zabawną - miałem jeszcze dodać oczojebnym napisem UWAGA PASTA?

:szatkus nie zapominaj o ekspertach wszelakiej maści w sprawach wszelakich

:empatyczna ja póki nie wszedłem na wypok nie wiedziałem, że w Polsce jest tylu idiotów - piszę to całkowicie na serio

:mefi357
Więc nic nie tracę nie zaglądając na te wykopy.