Piękna debata na gównokanale. Dwóch wolnorynkowców wyciera podłogę przebrzydłym lewakiem.
Plot twist: wolnorynkowcy to Jan Śpiewak i poseł lewicy, a lewakiem jest Mentzen.
Poseł lewicy poucza korwinowca i spekulanta finansowego:
"Dobrobyt bierze się z pracy. Jeśli nie opłaca się pracować, nie opłaca się inwestować w pomysły jakieś nowoczesne, w produkcję czegokolwiek, tylko w kupno kolejnych mieszkań dla spekulacji, to gospodarka musi się wyłożyć. Bo dobrobyt bierze się z pracy, bo dobrobyt bierze się z pomysłów".
Poseł Mentzen mówi natomiast o ludziach, którzy nie płacą właścicielom mieszkań za najem i rachunki i okupują im mieszkania:
"Po to płacimy podatki żeby państwo zajmowało się takimi przypadkami [...] To zadanie państwa i samorządu" zapewnić mieszkanie (przyp. aut.).
Plot twist: wolnorynkowcy to Jan Śpiewak i poseł lewicy, a lewakiem jest Mentzen.
Poseł lewicy poucza korwinowca i spekulanta finansowego:
"Dobrobyt bierze się z pracy. Jeśli nie opłaca się pracować, nie opłaca się inwestować w pomysły jakieś nowoczesne, w produkcję czegokolwiek, tylko w kupno kolejnych mieszkań dla spekulacji, to gospodarka musi się wyłożyć. Bo dobrobyt bierze się z pracy, bo dobrobyt bierze się z pomysłów".
Poseł Mentzen mówi natomiast o ludziach, którzy nie płacą właścicielom mieszkań za najem i rachunki i okupują im mieszkania:
"Po to płacimy podatki żeby państwo zajmowało się takimi przypadkami [...] To zadanie państwa i samorządu" zapewnić mieszkanie (przyp. aut.).