"W środę z samego rana, do domu w okolicach Chodla, w którym mieszkała starsza kobieta, weszły kobiety, oferując do sprzedaży koce. Przyjechały volkswagenem passatem na bułgarskich numerach rejestracyjnych. Za kierownicą auta siedział zarośnięty mężczyzna o sporej nadwadze. Cyganki zagadując mieszkankę prezentowały swój towar, rozkładając go w ten sposób, że w pewnym momencie, zasłonięta jednym z koców weszła do sąsiedniego pomieszczenia kolejna kobieta..."
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą