Korespondencja w pewnym wydawnictwie:
Witam,
Bardzo prosiłabym Wszystkich o zaglądnięcie do swoich przepastnych szuflad i szaf oraz sprawdzenie, czy nie zawieruszył się tam pilot SONY do redakcyjnego telewizora. Będę wdzięczna za pomoc.
Pozdrawiam
Moja babcia ukrywała w szafie pilota RAF-u. Nazywał się Johny Sony.
Niestety odleciał. I już nie wrócił. Szkoda... Został po nim jedwabny biały szalik, ale dziadek, jak wrócił z wojny zrobił z niego onuce.
R.
Robercie Drogi,
pochrzaniło Ci się - to był Johny Panasonic! A zostały kalesony, z których dziadek zrobił szalik.
J.I.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą