​Producent z Netflixa krytykuje sposób, w jaki Amazon wydał serial „Fallout” – Filmoteka Joe Monstera

#1. Russel Crowe znów ma do czynienia z egzorcyzmami w najnowszym dreszczowcu

Na jaki film związany z Russelem Crowe'em czeka obecnie świat? Dobrze zgadujecie. Chodzi oczywiście o drugą część „Gladiatora”. Ba! Świat czeka choćby na jakikolwiek w postaci zwykłego zwiastuna, jednak póki co nawet tego nie widać na horyzoncie. Widać natomiast zwiastun innej produkcji z Crowe'em w roli głównej. Chodzi o film „The Exorcism”.

Żeby jednak wam się nie pomyliło. Nie jest to kontynuacja „Egzorcysty papieża”, w którym również widzieliśmy Crowe'a. To zupełnie inna produkcja. Oprócz gwiazdy „Gladiatora” w filmie ujrzymy również Ryan Simpkins oraz Sama Worthingtona czy Chloe Bailey.

Premiera filmu przewidziana została na 7 czerwca tego roku.

https://youtu.be/I1lNNd_klK4?si=jhKPxREzgtWKw3XT

#2. „Deadpool i Wolverine” na pierwszym pełnym zwiastunie

Marvel w ciągu ostatnich miesięcy zaliczył dość sporo porażek, a wiele tytułów, w których była pokładana spora nadzieja, zawiodło oczekiwania. Marvel nie jest w stanie wypuścić niczego, co powtórzyłoby sukces walki Avengersów z Thanosem. Wiele jednak wskazuje na to, że już wkrótce może się to zmienić za sprawą duetu w postaci Deadpoola i Wolverina.

W rolach tytułowych postaci zobaczymy oczywiście Ryana Reynoldsa i Hugh Jackmana.

https://youtu.be/WP0YbYnwhIg?si=HZBBfFj9PRHHZl8T
Film trafi do kin już 26 lipca tego roku.

#3. Aktorzy oryginalnego „Blair Witch Project” chcą pieniędzy. Napisali nawet list otwarty

Pamiętacie jeszcze film „Blair Witch Project”? Dużo ostatnio mówi się o potencjalnej kontynuacji. Lionsgate, który obecnie posiada prawa do tytułu, ogłosił nawet coś takiego na ostatnim CinemaConie. Do całej tej sprawy postanowili odnieść się twórcy pierwszej części z 1999 roku. Napisali list otwarty do Lionsgate, w którym zawarli kilka swoich próśb:

Gdy zbliżamy się do 25. rocznicy powstania The Blair Witch Project, nasza duma ze stworzonego przez nas świata opowieści i wyprodukowanego filmu została potwierdzona przez niedawną zapowiedź reboota autorstwa ikon horroru Jasona Bluma i Jamesa Wana.

Chociaż my, twórcy oryginalnego filmu, szanujemy prawo Lionsgate do zarabiania na własności intelektualnej według własnego uznania, musimy podkreślić znaczący wkład oryginalnej obsady — Heather Donahue, Joshuy Leonarda i Mike'a Williamsa. Jako dosłowne twarze tego, co stało się franczyzą, ich wizerunki, głosy i prawdziwe nazwiska są nierozerwalnie związane z The Blair Witch Project. Ich wyjątkowy wkład nie tylko określił autentyczność filmu, ale nadal przemawia do widzów na całym świecie.

Świętujemy dziedzictwo naszego filmu i jednocześnie wierzymy, że aktorzy zasługują na uznanie za ich trwały związek z serią.

Widzimy więc, że twórcy domagają się przede wszystkim pieniędzy. Zarówno dla samych siebie, jak i dla twórców kina niezależnego i małych produkcji filmowych. Na to miałoby zostać przeznaczone 60 tys. dolarów rocznie – czyli dokładnie tyle, ile wyniósł budżet pierwszej części filmu.

#4. Producent z Netflixa krytykuje sposób, w jaki Amazon wydał serial „Fallout”

BenDavid Grabinski – producent serialu „Scott Pilgrim zaskakuje” – podzielił się ostatnio na swoim koncie na X własnymi przemyśleniami na temat tego, w jaki sposób wydany został serial „Fallout” od Amazona.

Zdaniem Grabinskiego wypuszczanie wszystkich odcinków jednocześnie to bardzo duża głupota:

Wydawanie całego sezonu jednocześnie – największą głupota wszech czasów.

Zdania w komentarzach było dość podzielone, choć zdecydowana większość była zadowolona z tego, że każdy mógł zadecydować, w jakim tempie obejrzy serial i nikt nie będzie mu dyktował, czy kolejny odcinek zobaczy chwilę po tym poprzednim, czy w przyszłym tygodniu.

Trzeba jednak przyznać, że wypowiedź Grabinskiego nie jest całkowicie pozbawiona sensu. W końcu seriale z długimi i złożonymi odcinkami to coś, czym widzowie powinni cieszyć się i celebrować oglądanie takiego dzieła, a nie konsumować jeden za drugim i na koniec nawet nie pamiętać, co było na początku.

#5. Platforma Max pozostawi zniżki dla wiernych widzów

Premiera platformy Max w Polsce zbliża się wielkimi krokami. Została ona zaplanowana na czerwiec tego roku i wiele wskazuje na to, że uda się dotrzymać terminu. Do tej pory nie mieliśmy jednak wielu informacji dotyczących opłat, jakie będą musieli uiszczać użytkownicy.

Na szczęście niedawno pojawiły się stawki, jakie będą obowiązywać m.in. w Czechach czy na Słowacji.

Z informacji tych jasno wynika, że HBO zamierza podtrzymać swoją starą koncepcję, wedle której klienci, którzy przyjdą do nich na samym początku, zachowają 33% zniżki przez cały okres swojego korzystania z usług serwisu.

Nie inaczej będzie z Maxem. Co jednak z użytkownikami migrującymi z HBO Max? Oni przez pierwsze dwa miesiące będą mogli zachować swoją niską stawkę (teraz jest to 19,99 zł), aby po dwóch miesiącach przejść na stawkę wyższą z zastosowaniem 33% zniżki.

Niestety będzie ona wyższa, a sam pakiet będzie uboższy. Klienci domyślnie przejdą bowiem na pakiet standardowy, który nie uwzględnia m.in. jakości 4K oraz dźwięku Dolby Atmos.

Co jednak z cenami? Przewiduje się, że w przypadku pakietu standardowego wzrosną one z dotychczasowych 29,99 zł do 34,99 zł. Łatwo więc obliczyć to, że klienci, którzy przyjdą do platformy od razu i dostaną 1/3 zniżki, będą płacić 23,44 zł.

Max przewiduje też pakiet Premium (wzbogacony o 4K i Dolby Atmos), którego cena będzie wynosić około 50 zł, oraz pakiet podstawowy, który będzie tańszy, ale będzie trzeba pogodzić się z obecnością reklam.

W poprzednim odcinku: Świetny film Guya Ritchiego nie trafi do kin w Polsce