Szukaj Pokaż menu

Mała Toyota wielkie kłopoty

51 148  
14   30  
A było to tak. Malutka Toyota spadła z nabrzeża do wody. Zadzwoniono po pomoc. Ratownicy zapytali standardowo o markę samochodu. Padła odpowiedź Corolla. Z bazy wyruszył odpowiednio duży dźwig...

Parę minut później rozpoczęła się akcja ratunkowa. Jak się okazało była bardzo niecodzienna i wynikły z niej dwa wnioski - mały samochód to wcale niemałe kłopoty i drugi - duży co prawda może więcej, ale popsuć...

Sodomia i gomoria czyli wspomnienia ze studium wojskowego UW

38 906  
10   35  

Fragment genialnego artykułu z Polityki. Ja w wojsku nie miałem okazji być (na szczęścia była amnestia dla mojego rocznika), ale może Ty, w trakcie czytania, przypomnisz sobie różne historie ze swojego przeszkolenia wojskowego?

W Anglii, kto jest absolwentem jakiej uczelni, poznaje się po krawacie. W Polsce, gdy ktoś rzuci nazwisko Omelan, Kuźma, Kucejko, wiadomo, że studiował na Uniwersytecie Warszawskim. Nazwiska oficerów studium wojskowego – jak i samo studium – przeszły do legendy.

(...)

Absolwenci każdego rocznika UW od lat 50. po 80. twierdzą, że słyszeli na własne uszy opowieść płk. Omelana o tym, jak został dowódcą plutonu: „ Działo się to w czasie działań II wojny światowej. Pewnego razu siedzimy sobie w okopie pod kulami. Wtem dowódca mówi mi: Omelan, wyjrzyjcie no, sprawdźcie, co tam dzieje się na przedpolu. To ja mu na to: Sami sobie, obywatelu plutonowy, wyjrzyjcie. No i on wyjrzał. W ten sposób zostałem dowódcą plutonu ”

Mój szef to kretyn III

26 920  
5   12  
Nasi przełożeni są nieomylni, wszystkowiedzący i absolutnie przekonani o swych racjach. Polecenia to świętość i nie pyskować mi tu, ma być to zrobione i już. Tak więc nie dyskutować! Czytać! Komentować! Wysoko oceniać! 

Nauczycielka:
- Dyżurny, proszę zabezpieczyć szmatę albo gąbkę!

* * * * *

Mój szef były (dzięki Bogu) z hurtowni art. motoryzacyjnych.
- Was dwóch - idźcie w trójkę rozładować busa. -

Dialog z szefową byłą (wielkie dzięki Bogu) w doradztwie podatkowym:
- Jedź na trasę przez Legnice (30 km) i kup butle PB do Castoramy.
- Ale szefowo, przecież na Statoilu cały czas kupowałem za 29.90.
- No ale od dzisiaj będziesz jeździł do Castoramy bo tam taniej jest.
- A ile w Castoramie kosztuje?

- 29.50.

* * * * *

Mój szef wczoraj uzewnętrznił się krótko i treściwie:
- Koszty musimy redukować do maksimum...

*****

Mój ulubiony cykl telefonów od szefa:
- Cześć Kuba, nie przeszkadzam?
- Nie
- Ee poczekaj chwileczkę...
- ... (klikanie w tle)
- O już nic, dzięki, pa.

* * * * *

Kiedyś pracowałem w banku - najpierw jako informatyk, a potem. To właściwie nie ważne. Pewnego dnia telefon z City Bank of London chyba. Gość po angielsku nawija, że chciałby rozmawiać z dyrektorem banku. No to ja idę do szefa i mówię - dzwoni facet z City Bank of London i chce z szefem rozmawiać.
Szefo: 
- A o co chodzi ?
Mówię: 
- O te 300 tys funtów.
- No to przełącz do mnie.
- Ale on rozmawia po angielsku.
- No to powiedz mu, że jak chce rozmawiać ze mną niech się nauczy po polsku.

* * * * *

U mnie raz powiedział:
Ja:
- Szefie, ale to niemożliwe do zrobienia.
On:
- Niemożliwe ? Piotruś, niemożliwe to jest otwarcie parasola w d..., choć niektórzy to też potrafią. A teraz spadaj i zrób to co kazałem.

Innym razem wpada raz do mnie, a ja sobie przeglądam bardzo ważną stronę www (tak, joemonster.org) i nie tylko (nagie babki też ) więc szybko zwijam na pasek. Ten podchodzi i mówi:
On:
- Wiesz, jak oglądasz nagie dziewczyny to mi też możesz podać te adresy lub pokazać. Zabawnie wygląda ten twój gest chowania.
Ja:
- Ale ja już dałem dla szefa te adresy ...
On:
- Nie pamiętam.... No dobra idę a ty dalej sobie oglądaj gołe baby.

* * * * *

Kiedyś pracowałem u prywaciarza jak to się zwykło mówić i wrzucam parę kawałków z Jego wypowiedzi:
- Umyj podłogę! Ja ci pomogę! Będę przesuwał wiadro!!!

 - A na ch**a kupować nową farbę jak stara jest dobra?
 - No tak szefie, ale to nie taki kolor!
- E tam pierd****lić kolor i tak wszystko wyrzucą!!!

* * * * *

Zrobiłem już co miałem do zrobienia i pytam się szefa:
- Co mam dalej robić?
On na to:
- Jak nie masz co robić to myśl o tym, co robić gdy nie masz co robić...
Od tego momentu dużo czasu zajmuje mi myślenie nad tym co mam robić.

* * * * *

Przynoszę do szefa dokumenty, które po jego zatwierdzeniu mają być wysłane do centrali:
Szef:
- Pani M. to jest w porządku, ale w centrali chcą żeby to im wysłać e -mailem.
- Dobrze - mówię wychodząc z zamiarem wysłania maila.
- Halo? Jak pani chce to wysłać - podając z powrotem dokumenty.
- Tego nie potrzebuje dyrektorze, to kopia dla pana.
- Ale to właśnie te mają być wysłane.
- Wiem, mam to na twardzielu, właśnie idę wysłać.
- Pani nie rozumie, to dokładnie te mają być wysłane mailem...

* * * * *

Marek, wypad z kibla, bo znów będę musiał lać do umywalki...

Podaj mi to, no wiesz co, a potem zadzwoń do niej, wiesz do kogo i powiedz, że z tym, wiesz z czym to nie wyjdzie...

* * * * *

Pracowałem wtedy w WKU i mieliśmy takiego kierownika - pułkownika starej daty. Jak się zaczynał młynek przed poborem i roboty było huk to Pan Pułkownik wpadał, roztaczał przed nami wizję tego co jest do zrobienia a potem kwitował to jednym zdaniem :
- No dobra chłopaki to weźmy się i zróbcie to ...

* * * * *

Najpiękniejsze zdanie doktora, u którego jestem asystentką:
- Żeby nam się dobrze razem pracowało musisz się nauczyć czytać w moich myślach....
I wiecie co? Nauczyłam się

Zuch dziewczynka!
I tym optymistycznym akcentem żegnam Państwa do następnego piątku. Tylko przed końcem roboty proszę ściągnąć ikonki na pulpicie do dołu, żeby nie pospadywały.

A szefów obnażali: Jakamarus, LENNOX, Zorg1, Whisky, Gilbert_29, Bzyk1976, Inter-drukarz, Dark-J, Misblekitny, Meksyk73, Misiek666, Krolowa_sniegu.

5
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Sodomia i gomoria czyli wspomnienia ze studium wojskowego UW
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Mistrzowie Internetu – Dzień jak co dzień w Ordo Iuris
Przejdź do artykułu ICBO XL: Dla młodszych i tych całkiem dorosłych...
Przejdź do artykułu Największe obciachy ostatnich dni - Ta 21-latka robi po pijaku okropne rzeczy
Przejdź do artykułu Blondynka pisząca tajemnym kodem
Przejdź do artykułu Czasami mniej znaczy lepiej, czyli przykłady świetnego designu
Przejdź do artykułu Mój szef to kretyn II
Przejdź do artykułu 7 zwariowanych ciekawostek z odległego Kazachstanu
Przejdź do artykułu Przestępczość (nie)zorganizowana X
Przejdź do artykułu ICBO XXXIX Wejście smoooka!!!

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą