Według zwolenników teorii chemtrails, czyli tzw. smug chemicznych, Rząd Światowy celowo rozpyla nad naszymi głowami chemikalia, by wywoływać choroby i dziesiątkować populację ludzką. Robi to poprzez dodawanie do paliwa samolotów różnego rodzaju trujących związków, które widać później na niebie w postaci białych pasów.

Tymczasem w sierpniu 2016 roku, w piśmie Environmental Research Letters, ukazał się raport przygotowany przez instytut Carnegie Science, Uniwersytet California Irvine oraz organizację non profit Near Zero, który w sposób naukowy wyjaśnia pochodzenie smug i jednoznacznie obala teorię chemtrails.

76 z 77 naukowców biorących udział w badaniu potwierdziło, że nie widzi w smugach nic podejrzanego, a wiara w chemtrails wynika najprawdopodobniej ze słabej znajomości danych dotyczących formowania się zwyczajnych smug kondensacyjnych za samolotem, które powstają w wyniku kondensowania się pary wodnej i natychmiastowego jej zamarzania na dużej wysokości, gdzie panuje ujemna temperatura.

To, że smugi utrzymują się dłużej niż zwykle, może natomiast wynikać ze zmian klimatycznych.


Mimo tej jednoznacznej opinii naukowcy wątpią, by zwolennicy teorii smug chemicznych zmienili zdanie. W 2011 roku przeprowadzono w Stanach ankietę, w której niemal 17% respondentów powiedziało, że wierzy całkowicie lub częściowo w sekretny, zakrojony na szeroką skalę program rozpylania chemikaliów w powietrzu.

Autorzy badań podkreślają, że zależało im na tym, by w końcu opublikować wiarygodne opracowanie dla ludzi, którzy nie mają jeszcze wyrobionego zdania na temat smug, a chcieliby się czegoś dowiedzieć.

– Wydawało mi się, że trzeba w końcu pokazać, co do powiedzenia na temat smug i rozpylania chemikaliów mają eksperci. Pewnie nie przekonamy najbardziej zatwardziałych wyznawców, że ich ukochany program sekretnego rozpylania chemikaliów to tylko sen paranoika, ale może chociaż ich znajomi przyjmą do wiadomości istniejące fakty – podsumowuje Ken Caldeira, jeden z autorów badania.