W ich związku wcale nie było różowo. Jak opowiada Kathy na Facebooku, czasem układało się kiepsko i bardzo ich korciło, by otworzyć prezent od ciotki Alison. Kilka razy nawet byli bliscy rozwodu. Ale za każdym razem powstrzymywali się przed otwarciem paczki, bo jej otwarcie oznaczałoby przyznanie się do porażki w małżeństwie, a żadne z nich tego nie chciało.

Szczerze mówiąc, myślę, że podświadomie chcieliśmy tego uniknąć, ponieważ to oznaczałoby, że nam się nie udało - a my oboje jesteśmy bardzo uparci i nie przywykliśmy się poddawać. Prezent dawał nam czas, aby zatrzymać się i pomyśleć: Czy rzeczywiście nadszedł czas, aby go otworzyć? A co, jeśli to jeszcze nie jest kłótnia z prawdziwego zdarzenia, ale jedynie niewielka sprzeczka? I co zrobimy, jeśli rzeczywiście zdarzy się prawdziwa kłótnia, a my nie będziemy już mieli naszej ratunkowej paczki?

My naprawdę przyzwyczailiśmy się myśleć, że wewnątrz paczki ukryty jest jakiś stary sekret szczęśliwego związku, który nam "żółtodziobom" jest nieznany. W końcu ciotka i wujek przeżyli razem prawie pół wieku. I przywykliśmy liczyć na to, że zawartość pudełka nas uratuje. W pewnym sensie tak też się stało. Myślę, że to był najlepszy prezent ślubny, jaki mogliśmy dostać.

Niedawno Kathy i Brandon postanowili jednak rozpakować pudełko i zobaczyć, co jest w środku. Stało się to, gdy para zastanawiała się nad prezentem ślubnym dla przyjaciół. Uznali, że należy dać nowożeńcom jakiś niezapomniany prezent. I chociaż nie zanosiło się na żadną kłótnię w rodzinie i absolutnie nie istniało ryzyko rozwodu, paczka została otwarta.


W środku były pieniądze, dwa kieliszki na wino, wazon, zestaw do kąpieli i wyraźne instrukcje dla Kathy od ciotki Alison.

Kathy, zamów pizzę, krewetki czy cokolwiek, co oboje lubicie. Przygotuj "kąpiel". Ciocia Alison.

Dla Brandona przygotowany był również plan działania:

Brandon, kup kwiaty i butelkę wina. Ciotka Alison.

Swoje emocje Kathy opisała w następujący sposób:

Żyliśmy razem 9 lat, trzy razy przeprowadzaliśmy się, a to zamknięte pudełko zawsze stało na górnej półce w szafie, zbierając kurz, ale dzięki niemu nauczyliśmy się traktować się nawzajem z szacunkiem, zrozumieniem i cierpliwością. Nauczyliśmy się ustępować i iść na kompromis.

Nasze małżeństwo uczyniło nas silniejszymi, ponieważ zostaliśmy najlepszymi przyjaciółmi, partnerami - po prostu "drużyną". Dziś zdecydowaliśmy się otworzyć pudełko i w końcu coś zrozumieliśmy. Zdałam sobie sprawę, że klucz do stworzenia i utrzymania szczęśliwego i silnego małżeństwa znajdował się zawsze nie wewnątrz pudełka, ale wewnątrz nas.