Właściciele statywu do aparatu fotograficznego zapomnieli zabrać go ze sobą, gdy wyjeżdżali na wycieczkę. Statyw cierpiał bardzo. Współlokatorzy zapominalskiej pary postanowili uwiecznić te nieprawdopodobnie bolesne "Cierpienia młodego Statywu"...
Stare części samochodowe i zniszczone kawałki metalu - to wszystko, czego potrzebował francuski artysta Eduoard Martinet do pieczołowitego stworzenia, z dbałością o najmniejsze detale, niezwykle realistycznych owadów.
Takimi zdjęciami można cieszyć się na dwa sposoby. Z jednej strony można podziwiać kunszt fotografa, który idealnie skadrował ujęcie i uchwycił sytuację, a z drugiej to co wyczyniają sportowcy jest nieosiągalne dla przeciętnego zjadacza chleba.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą