Studente.pl pisze: Zawiłe są koleje losu kolei. Kolejne skandale na kolei sugerują, że naturalną koleją rzeczy kolej przestanie istnieć... Czy więc przyszła kolej na kolej? O tym z kolei rozmawiamy z naszym anonimowym informatorem z kolei.
Twój Biceps / Studente.pl: - Ludzie mówią, że pojechaliście z koksem tej zimy...
Konduktor PKP: - Było parę kursów. Ale prawdziwą jazdę mieliśmy z pasażerami.
TB: - Jazdę? Przecież wszyscy w polu stali.
K: - No stali, ale i tak się wozili. Szyba w dół, zimny łokieć, obczajanie saren.
TB: - A co z ideą szybkiej kolei?
K: - Dyrekcja PKP jest przeciwna temu szkodliwemu trendowi ścigania się ze wszystkim. Promujemy ideę śpiesz się powoli.
TB: - Czyli pasażerowie mają być wam wdzięczni, że mieli czas na wyrwanie świeżego mięska?
K: - Bardziej mrożonek. Dużą popularnością cieszyły się lodziki.
TB: - Co pan sugeruje?
K: - Na zewnątrz było z minus 30. W takich warunkach zamarzało wszystko. Sam złamałem zęba gryząc kompot. Temperaturę podgrzewały jedynie siarczyste bluzgi podróżnych.
TB: - Czy nie bał się pan, że jakiś pasażer zamarznie?
K: - A gdzie tam. Przecież grzaliśmy w każdym przedziale.
TB: - Jak to?
K: - Było Mariana, a że w Polsce na każdy przedział przypada przynajmniej jeden Marian, to przeszliśmy się z flaszką po wagonach i załatwione.
TB: - To skąd te wszystkie skargi?
K: - Drużyna piłkarska przegrywa bardziej niż zwykle, Doda ma cellulit, z anteny zdjęli reklamę Vanisha - gdzieś te wszystkie żale trzeba było wylać. Trafiło na PKP.
TB: - A całe to zamieszanie na dworcach? Czemu nigdy nie wiadomo, na który peron wjedzie pociąg? Czy aż tak dynamicznie zmienia się rozkład?
K: - Chcemy, żeby pasażer przeżył coś na kształt „Przygody z koleją”, taki RPG. Na początku uczestnik musi znaleźć tymczasowe kasy, które starannie poukrywaliśmy np. na peronach. Kiedy zdobędzie tę sprawność, musi ustalić w kasie skąd odjedzie pociąg, ale usłyszy tajemnicze „nie wiadomo, proszę słuchać komunikatów”. Gdy wytęży słuch i rozszyfruje pierogo-mowę naszego spikera, okaże się, że pociąg odjedzie za chwilę z najdalszego peronu. Potem już tylko szalony bieg w tłumie i radość zwycięstwa! Świetna rozrywka dla całej rodziny - bezpiecznie, bez problemów, a i z małą dawką adrenaliny.
TB: - Telewizja pokazywała jednak dantejskie sceny jak pasażerowie wchodzili do pociągu oknami.
K: - Jeśli ludzie „walą drzwiami i oknami”, to świadczy chyba o sukcesie! Przynajmniej tak to jest odbierane gdzie indziej, ale jak już chodzi o PKP, to wszyscy narzekają... Zazdroszczą i tyle.
TB: - Czego możemy spodziewać się w przyszłym roku?
K: - Planujemy powtórzyć akcję „Białe święta cały rok”, o ile pogoda dopisze. Organizujemy ją już od kilku dobrych lat, ale dopiero teraz nabrała rozgłosu i stała się masowa.
TB: - Czyli co - znów będzie zimna wódka w polu, lody, sarny?
K: - I impreza do białego rana. Dla studentów 50% zniżki za wstęp. Jak co roku nad bezpieczeństwem całej akcji czuwać będą policjanci. Wrażenia z tegorocznej zabawy opisał nawet jeden z funkcjonariuszy w swoim pamiętniku zatytułowanym: „O psie, który jeździł koleją”. Pan wybaczy, ale muszę iść zatankować przed jazdą.
TB: - Rozumiem. Dziękuję za rozmowę.
K: - Właściwie to chodźmy razem. Jak pan się nazywa? Może Marian?
Tekst pochodzi z portalu studenckiego www.studente.pl, z działu Twój Biceps
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą