Dziś wczesne przebudzenia, prawie prawidłowe przebudzenia, niezrozumiałe dialogi przez sen oraz oczekiwanie na współlokatora.
Pamiętam, jakby to było wczoraj, historię, którą opowiedziała mi siostra, a zdarzyło się to lata temu.
Dzieliłyśmy razem pokój. Rano ja jeszcze spałam, a ona oglądała telewizję, więc widziała moje zamknięte oczy przy wstawaniu z łóżka. Gdy się zapytała "co, z zamkniętymi oczami idziesz?" i nie otrzymała odpowiedzi, wstała i poszła za mną, ciekawa co zrobię. A ja (oczywiście lunatykując) poszłam do łazienki. Tylko że przy drzwiach łazienki po lewej stronie była szafka, sięgająca od podłogi do wysokości mojej klatki piersiowej. A obok był kontakt zamontowany. No i mi jakoś się tak zboczyło z kursu i zamiast otwierać drzwi od łazienki, to ja otwieram szafkę, naciskam kontakt, myśląc, że to od światła i, co gorsza, próbuję wejść do szafki ze słowami "Urosłam, czy o co chodzi? drzwi zmalały."
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą