Dziś o laurce, pięciolatek kupuje ogórki, profesjonalna odpowiedź w barze i pierwsza myśl młodej matki.
LAURKAOpowiem Wam tutaj historię z wczorajszego poranka.
Byłem u przyjaciela oddać plakaty na jakiś program unijny, coby ich w poniedziałek nie nosić. Wysiadam z auta, na klatce spotkałem jego żonę i weszliśmy razem do mieszkania.
Gadka szmatka, Monika zła, że Karol znowu do pracy wychodzi, zamiast integrować się ze swoją kobietą i dzieckiem.
Powiedziała, że jak tak, to ona dzisiaj ze mną w mieszkaniu zostaje i sobą się zajmiemy (propozycja kusząca, ale czego się nie robi dla przyjaciół).
Karol uśmiechnął się drwiąco i dalej się goli, a w międzyczasie podeszła ich czteroletnia córeczka i daje mi kartkę z namalowanymi kwiatkami, chmurkami, itp. itd.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą