ICBO CCCXXVIII - Szczątki echa w jadalni mężczyzny
Dziś o niesamowitym meczu, seksie z nieletnią, łukach, zakrętach i źle zrobionej jajecznicy...
Do ogromnej sensacji doszło w sobotni wieczór w Barcelonie, gdzie gospodarze przegrali z Herculesem 0:2 (0:1).
- Antyfutbol, czyli 13 praca Herculesa Bezczelny Hercules zaparkował autobusem w swoim polu karnym i zabijając piękno piłki swym antyfutbolem niesłusznie pobił Wielką Grande Barcelonę!! Wystarczy spojrzeć na statystyki meczu, by zrozumieć jak wielka niesprawiedliwość się dziś wydarzyła. Barca miała 95% posiadania piłki, wymieniła 1392 podania, a sam Xavi miał ich 371 (z czego 188 od swojej prawej do swojej lewej nogi). Bóg piłki Messi dał kolejny popis i powinniśmy bić pokłony. W jednej akcji minął 16 rywali (8-krotnie mijał tego samego zawodnika). Po meczu zapytany o tę niezwykłą akcję, Leo odparł:
Czy nie wydaje się Wam, że powoli zaciera się granica pomiędzy kinowymi postaciami wygenerowanymi dzięki komputerom a realnym, grającym aktorem? Również i w sztuce można zaobserwować tę, niekiedy niepokojącą, tendencję – rzeźby i malunki stały się tak podobne do swych realnych pierwowzorów, że chwilami trudno uwierzyć, że to co widzimy to tylko dzieło artysty.Hiperrealizm powstał już w latach 70. ubiegłego wieku i z początku odnosił się do fotorealistycznych obrazów. Czasy się jednak zmieniły, a wraz z nimi środki i materiały, którymi artysta się posługuje. Oto kilku z mistrzów, których prace wprowadziły w zakłopotanie niejednego konesera sztuki współczesnej.
Jego galeria już raz zawitała na łamy JM. Tym razem – parę słów o samym mistrzu. Rodzice Rona byli lalkarzami – nic więc dziwnego, że i syn postanowił pójść w ich ślady. Mueck pracował m.in. jako spec od efektów specjalnych w filmie
„Labirynth”. Przez jakiś czas artysta tworzył fotorealistyczne prace na potrzeby przemysłu reklamowego. Szybko jednak porzucił tę branżę i skupił się na swoich słynnych dziś rzeźbach. Dość długo poszukiwał odpowiedniego materiału, którym mógłby się posłużyć. Ostatecznie skupił się na włóknie szklanym. Pierwszym, publicznie zaprezentowanym dziełem Rona była niewielka figura przedstawiająca jego martwego, nagiego ojca.
Prace Rona Muecka osiągają zawrotne sumy – Australijska Galeria Narodowa nabyła rzeźbę „Kobieta w ciąży” za okrągłe
800 000 dolarów.
Mueck zapełniał jeszcze pieluchy kiedy Duane Hanson tworzył swoje pierwsze realistyczne rzeźby. Początkowy etap twórczości Hansona (lata sześćdziesiąte) to cykl figur o ostrym politycznym i społecznym wydźwięku. Artysta szokował okrutnymi scenami z klinik aborcyjnych, brutalnymi „urywkami” z wojny w Wietnamie, czy paskudnymi, fizycznymi skutkami zażywania heroiny. Artysta oprócz ogólnego dopieszczania samych rzeźb, miał w zwyczaju ubierać je w odzież kupioną w second-handach.
Dopiero po latach artystycznych manifestów Hanson nieco się uspokoił i kolejny etap jego działalności to już
„scenki z powszedniego życia”. Mimo że trudno doszukać się w tej serii flaków i fruwających płodów, to i tak warto zwrócić uwagę na to, że artysta miał wyjątkowy dar trafnego przenoszenia własnych obserwacji na silikon...
W podobnym klimacie utrzymane są prace Evana Penny, który od kilku już dekad tworzy coraz to doskonalsze figury m.in. z silikonu i aluminium.
To co odróżnia rzeźby Penny'ego od tworów Muecka to przedziwne eksperymenty, których wynikiem są ludzkie postacie poddane ciekawym, jak to określają znawcy tematu -
„narkotycznym”, deformacjom.
O ile powyższe przykłady hiperrealistycznych rzeźb mogą szokować chwilami wręcz niesmaczną dosłownością przekazu, tak np. dzieła tego włoskiego artysty są już raczej próbą wepchnięcia kija w mrowisko i wywołania międzynarodowego skandalu. Cóż, nawet na tym polu można znaleźć prowokatorów.
Australijska artystka, która jest zafascynowana biotechnologią i genetyką. Największą sławę zyskała jako osoba odpowiedzialna za antropomorficzne, realistyczne rzeźby
„milutkich stworków”. Skoro już jesteśmy przy dziwadłach i wszelkiego typu wybrykach natury – Thomas Kuebler szczególnie upodobał sobie rzeźbienie postaci nieco ułomnych.
Zupełnie inną interpretację tego tematu proponuje Jaime Margary. To całkiem realistyczne podejście do rzeczy zdecydowanie nierealistycznych, czyli odpowiedź na pytanie:
„Co by było gdyby postacie z gier o hydrauliku Mario istniały naprawdę?” Jedno jest pewne - musielibyśmy zatrudniać GROM do odchwaszczania ogródka...
Tych co pragną zapoznać się z realistycznym
chlebkiem zachęcamy do rzucenia okiem
tutaj.
Źródła: 1,
2,
3,
4,
5,
6,
7,
8
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą