Przed oczami wyjętego spod prawa jeźdźca wyłaniają się monumentalne, skąpane w blasku słońca skały. W jednej dłoni trzyma lejce, w drugiej naładowany rewolwer, czując oddech pościgu na plecach. Tak przedstawia się Dziki Zachód w swoim najpiękniejszym wydaniu.
Jeszcze 100 lat temu o tym miejscu wiedzieli poza Indianami nieliczni. Dolina Skał, bo tak w języku Nawaho nazywa się to miejsce, zyskała swoją sławę dzięki wielu kręconym tutaj westernom.
Tutaj, na planie filmowym Dyliżansu, swoją współpracę nawiązali John Wayne i John Ford, aby później jeszcze kilka razy powracać z kolejnymi projektami w progi tej niesamowitej krainy. Od tamtej pory pojawiała się ona w imponującej liczbie filmów, programów telewizyjnych i gier komputerowych.
Niektóre z monumentów posiadają bardzo ciekawe nazwy. Przypominająca cytadelę z wieżami strzelniczymi Skała Zamkowa (Castle Rock) pnie się w górę na wysokość 300 metrów. Niedaleko znajduje się twór zwany Kurą w Gnieździe (Hen-in-a-Nest), który faktycznie może takie skojarzenia nasunąć.
Natura potrzebowała bardzo dużo czasu, aby wyrzeźbić tę bajeczną krainę. 250 milionów lat temu było tutaj płytkie morze, które z czasem zaczęło się cofać. Z warstwy mułu powstał iłołupek, który przez 70 milionów lat, aż do dzisiaj, poddawany jest wietrzeniu.
Skały które widać na zdjęciach, to część wąwozów, które pozostały po spękanym i wysuszonym dnie. Do dziś ciężko odnaleźć tutaj jakiejkolwiek oznaki działalności człowieka, prócz wypasania stad owiec i kóz przez Indian Nawaho, opustoszałej drogi i białych smug spalin pozostawianych na niebie od czasu do czasu przez samoloty.
Foto: 1,
2,
3,
4,
5,
6,
7,
8,
9,
10,
11,
12
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą