Autentyki CCCXXIII - Sposób na przeginającą żonę
Dziś o bokserskiej gali, koleżance, która wczuła się w opowiadanie, o tym jak można za gąsienicę wylecieć i o sprzedawczyni spełniającej marzenia klienta...
SZYKUJĄ SIĘ NA GALĘKolega wybierał się na dzisiejszą walkę Gołota - Adamek. Skrzyknął kumpli, załatwił bilety... Wczoraj byłam świadkiem takiej wymiany zdań miedzy nim a jego małżonką.
[K]olega: No, i jedziemy do Łodzi z chłopakami...
[M]ałżonka: A będą to w telewizji pokazywać?
K: No tak, na Polsacie będzie.
M: O, fajnie, to będę oglądać, może cię pokażą.
K: Chcesz to oglądać?
Jako że specjalnie wielu żartów o tematyce halloweenowej nie ma, a dzień ten wypada właśnie dzisiaj, Wasza Kochana Redakcja postanowiła zrobić dla Was: "BU !" - Dlaczego w księgarniach pełno jest podręczników typu "jak być bogatym i się nie napracować", a nie ma typu "jak się napracować i być biednym"?
- Bo tego uczą w szkołach.
by Bullterier_K* * * * *
Pod Jasną Górę pełznie jakaś postać. Szatę ma brudną i poszarpaną. Co chwilę pada na twarz, podnosi się, żegna i pełznie dalej. Inni pielgrzymi obserwują tę postać z nabożną czcią.
- To pewnie jakiś bardzo pobożny pielgrzym - mówią do siebie.
A miejscowa handlarka dewocjonaliami odpowiada.
- Eeee! Nieee, to tylko Brat Marek, z miasta wraca.
by amiz74
* * * * *
Czwarta rano. Apteka dyżurna. Przychodzi dziewczyna i mówi:
- Proszę lekarstwo na bezsenność.
- Jakie?
- Test ciążowy.
by Peppone* * * * *
Tylko stuknięty, niedorozwinięty, niedouczony i niedorobiony idiota może myśleć, że jeśli przepisze łańcuszek szczęścia dziesięć razy, to będzie bogaty i szczęśliwy...
Łańcuszek szczęścia trzeba przepisać minimum dwanaście razy!!!
by eM-Ski* * * * *
Mąż do żony:
- Kochanie, a słyszałaś, że pierwszą wypłatę należy w całości przepić?
- Słyszałam, ale czy mógłbyś się, ku*wa, przestać zachowywać jakbyś zmieniał robotę co miesiąc?
by hudziel* * * * *
Spotykają się dwie blondynki:
- Wczoraj mój mąż był kłębkiem nerwów.
- O, zrobiłaś sobie sweter?
- Nie dało rady. Był napruty.
by pietshaq
* * * * *
Wieczór. Ciemna ulica podmiejska.
- Kopsnij szluga, koleś!
- Jestem bokserem. Trzy dni temu ci wyjaśniłem, że nie palę!
- Przepraszam... Oko nie do końca wróciło jeszcze do normy... Nie poznałem....
by oldbojek* * * * *
- Iwan, jak tam u ciebie z dziewczynami?
- Nijak.
- Dlaczego?
- Jak byłem mały, to mi ojciec powtarzał: "Synu, nigdy nie postępuj z innymi ludźmi tak, jak nie chcesz, żeby postąpili z tobą".
by Peppone* * * * *
- Panie doktorze. Kupiłam tę gruszkę do lewatywy, jak pan sugerował, i co ja mam z nią zrobić?
- Napełnia ją pani ciepłą wodą i wsadza ją sobie pani w d..., a potem...
- Oj, dobra. Jutro zadzwonię. Widzę, że pan dzisiaj nie w humorze!
by Misiek666
Cofnijmy się mniej więcej dwa lata wstecz i spójrzmy, co bawiło nas 100 wielopaków temu...
Błonia Stadionu X-lecia. Sierpień. Trwa właśnie festyn zorganizowany przez Kancelarię Prezydenta RP z okazji 87. rocznicy „Cudu nad Wisłą”. Nad jednym z ustawionych straganów wielki napis „ DLA UCZESTNIKÓW BITWY WARSZAWSKIEJ PIWO ZA DARMO”. Do tego właśnie straganu podchodzi stuletni staruszek w wypłowiałym mundurze legionisty.
- Daj no, synku, ten obiecany, darmowy kufelek dla kombatanta– mówi do grubego sprzedawcy z trzydniowym zarostem
- Zaświadczenie o udziale w bitwie ma ? – pyta grubas dłubiąc w nosie
- Synku – dziwi się dziadek – Skąd ja ci wezmę zaświadczenie? Przecież to było 87 lat temu.
- Nie wiem skąd – wzrusza ramionami sprzedawca – Zapytaj Wietnamców, oni skądś ku*wa przynoszą.
by w_irek
* * * * *
Tusk po exposé łapie swoich doradców i mówi:
- A żeby was cholera, mieliście mi napisać przemówienie na góra godzinę, a ja te wasze wypociny trzy godziny czytałem!
- Panie premierze, ale pan przeczytał oryginał i dwie kopie...
by the_ozyrys
* * * * *
Okolice Lublina. Ostatni PGR w okolicy. Mistrzostwa Polski kombajnistów na wschód od Wisły właśnie wygrał miejscowy stachanowiec.
Cały PGR się cieszy. Gratulacjom nie ma końca. Przemówienia, nagrody, poczęstunek.
Nagle do zwycięzcy podchodzi dwóch rolników z sąsiedniej wsi. Miny smutne i zafrasowane. Milcząc chwytają go za ręce i wyprowadzają w ustronne miejsce.
- Co się stało? - pyta przodownik pracy.
- No stało się, stało... Nie słyszałeś? Masz wielkie zmartwienie...
- Jakie zmartwienie?
- No wielkie... Weź wypij, żeby Ci choć trochę lżej było...
Wypili.
- No to co się stało, powiadajcie wreszcie!
- Takie nieszczęście... Takie nieszczęście... Nie, nie mogę... Nie mam sił ci tego powiedzieć... Wypijmy jeszcze...
Wypili. I tak jeszcze kilkanaście razy...
- Chłopy... już dłużej nie każcie mi czekać... - prosi w końcu pijany w sztok bohater. - Powiedzcie wreszcie co się stało?
- Ech... Takie nieszczęście... No powiemy ci...
- No mówcie!
- Zaraz do ciebie telewizja przyjdzie a ty taki nawalony, jak świnia....
by oldbojek
A tutaj znajdziecie cały Wielopak weekendowy CCXXXVIII
Chcesz się jeszcze pośmiać? Zawsze możesz zajrzeć do naszej przepastnej kopalni dowcipów i poczytać 337 poprzednich odcinków Wielopaka Weekendowego... Życzymy dobrej zabawy!
Znasz świetny i nowy dowcip? To wrzuć go na nasze forum "Kawałki mięsne". Ale radzimy najpierw poczytać obszerne archiwa forum i strony głównej oraz korzystać z wyszukiwarki przed wrzuceniem czegokolwiek, sprawdzając czy nie jest to tzw. gwóźdź czyli coś, co już tutaj czytaliśmy. A wtedy być może to właśnie Ty za tydzień rozbawisz tysiące czytelników kolejnego Wielopaka weekendowego! |